aaa4
Dołączył: 08 Wrz 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:04, 08 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
-Oczywiscie - troche zdziwiona wzielam przesylke. Byla z Fangtasia. Hmm. Jak tylko samochod zawrocil z powrotem na Hummingbird Road, otworzylam paczke. To byla czerwona komorka. W srodku byl liscik: "Przepraszam za poprzednia, twoj kochanek." Byl podpisany duza litera " E". Dostalam takze ladowarke i ladowarke samochodowa. A rachunek na szesc miesiecy byl juz zaplacony.
Bylam zaskoczona, kiedy znowu uslyszalam nadjezdzajacy samochod. Nawet nie ruszylam sie z ganka. Nowy przybysz byl z Shreveport Home Depot. To byly nowe drzwi wejsciowe, bardzo ladne, a dwojka mezczyzn od razu je zamontowala. Wszystkie oplaty zostaly zalatwione. Zastanawialam sie, czy Eric wymieni tez moja suszarke na ubrania.
Wczesnie dotarlam do Merlotte, wiec moglam pogadac z Samem. Ale drzwi biura byly zamkniete i slyszalam jakies glosy. Mimo, ze nic nie moglam doslyszec rozmowy to zamkniete drzwi byly rzadkoscia. Bylam skoncentrowana i zaciekawiona. Moglam wylapac mysli Sama, jego myslowy podpis. W srodku byl ktos jeszcze, ktos kogo juz znalam. Uslyszalam szuranie krzesla, zanim otworzyly sie drzwi, szybko schowalam sie do magazynu.
Z biura wyszla Tanya Grissom.
Odczekalam krotka chwile, potem stwierdzilam ze moja pilna spraw nie moze dluzej czekac i postanowilam porozmawiac z Samem, choc moze nie byl w najlepszym nastroju. Moj szef siedzial w skrzypiacym drewnianym krzesle z nogami na biurku. Jego wlosy byly w jeszcze wiekszym nieladzie niz zwykle. Wygladal jakby otaczala go czerwona powloka.
Wygladal na zamyslonego i zatroskanego, ale kiedy powiedzialam, ze musze mu powiedziec o kilku sprawach, skinal glowa i poprosil zebym zamknela drzwi.
-Czy wiesz, co sie stalo zeszlej nocy? - Zapytalam.
-Slyszalem, ze zostali wrogo przejeci - powiedzial Sam. Odchyli sie do tylu na krzesle, a ono zaskrzypialo w irytujacy sposob. Dzisiaj zdecydowanie balansowalam na cienkiej krawedzi, wiec przygryzlam warge, zeby nie wyleciec na niego.
-Powiedzmy - wrogie przyjecie to bylo lekkie niedomowienie. Opowiedzialam mu, co sie
wydarzylo w moim domu. Sam wygladal na zmartwionego.
|
|